środa, 19 marca 2014

Rozdział 11

*oczami Diany*

- Czego chcesz?- w końcu odezwała się Perrie.
- Chciałam zapytać się co słychać i w ogóle.- uśmiechnęłam się słodko. Dobra aktorką to ja byłam.
- Jest zajebiście, a teraz spieprzaj.- Perrie kipiała ze złości. Miła ja tej chwili się skończyła, a został ja wredna i rządna zemsty Diana.
- Bo wiesz nie u każdego jest zajebiście.- zaakcentowałam wyraz każdego.
Perrie zaczęła stawiać się powoli różowa na twarzy. Wstyd, złość? Raczej obstawiałabym to drugie, w jej przypadku.
Nie odezwała się.
- Nie jesteś zbyt miła dla nowo poznanych ci osób, a tym bardziej dla Ivy. W przeciwieństwie do Zayna.- uśmiechnęłam się, aa jej źrenice delikatnie się powiększyły.
- Rozdziałbym ci żebyś te rączki raczej trzymała przy sobie, bo wiesz ... komuś innemu będą się wyrywać.- Perrie przyglądała mi się z uwagą, chyba nie mogła uwierzyć, że stoi przed nią ta sama Diana, która poznała wczoraj.
- Kogo masz na myśli?- przerwała mi.
- Mnie.- uśmiechnęłam się.
Można było usłyszeć tylko głośny plask.Perrie złapała sie za policzek. Stałam chwilkę przypatrując sie jej. Nie mogłam uwierzyć w to co właśnie zrobiłam. Teoretycznie na początku planowałam uderzyć Perrie ale nie myślałam, że to zrobię.
- Jak śmiałaś!- krzyknęła blondynka.
- Tak jak ty śmiałaś uderzyć Ivy.- odparłam spokojnie i odeszłam.
Biłam się w myślach czy nie wrócić tam i ją nie przeprosić ale ona nie przeprosiła Iv wiec ja tez tego nie zrobię.

*oczami Ivy*

Dzisiaj to ja stałam na recepcji i przyjmowałam gości. Jako, że w pełni zaczął się sezon wakacyjny, mnóstwo turystów potrzebowało noclegu i wybrali oni hotel naszych rodziców. O godzinie 13 mam półgodzinną przerwę więc już czas iść. Miałam już zamiar wychodzić, gdy zatrzymał mnie znany już głos:
- Ivy?
Odwróciłam się, a przede mną stanął lokowany brunet.
- Cześć, Harry.- przywitałam się.
- Hej. Wiesz gdzie jest Diana?- zapytał.
Czyżby coś miedzy nimi było? Dlaczego szuka Diany? Kolejna porcja pytań.
- Mamy teraz godzinną przerwę wiec pewnie poszła się przebrać.- rozmawiałam z brunetem.
- Mogłabyś przekazać jej, że chciałbym z nią porozmawiać i zaczekam tutaj.-Harry pokazał swoje dołeczki.
- Jasne.- kiwnęłam głową.
- Dzięki.- podziękował Harry.
Szłam w stronę szatni. Mój umysł nurtowało pytanie po co Harry chce porozmawiać z Dianą? Popchnełam drzwi do szatni na szczęście Diana była już ubrana.
- Hej.-przywitała się.
- Hejka, Di. Harry prosił abym ci przekazała, że chce z tobą porozmawiać.- uśmiechnęłam się widząc już jak na jej twarzy zagościł uśmiech. Teraz już wiem, że Diana coś czuje do Harrego. Sama uśmiechnęłam się na wiadomość o tym, że moja przyjaciółka poczuła coś do Harrego.
- Naprawdę?- źrenice miała powieszone.
- Oczywiście, że tak czeka w recepcji.- Diana pisnęła ze szczęścia. Przytuliła mnie i pobiegła do drzwi.
- Tylko wszystko mi opowiedz.- zaśmiałam się i wzięłam rzeczy aby się przebrać.

*oczami Diany*

Całe stada motyli fruwało w dole mojego brzucha. Byłam już pewna, zakochałam się. Zakochałam się na zabój. Szukałam wzrokiem Harrego, aż w końcu zauważyłam go. Stał tyłem do mnie. Rozmawiał przez telefon. Cudownie wyglądał w czarnych rurkach, białych conversach i białym T-shircie, który cudownie eksponował jego mięśnie. Szłam w jego stronę, skończył rozmowę przez telefon i odwrócił się w moją stronę.
- Witaj piękna.- zrobiło mi się gorąco.
- H-hej.- rumieńce, które miałam na policzkach coraz bardziej dawały o sobie znać.
- Mogę cię porwać na lody?- uśmiechnął się.
Moje serce przestało bić, a oddech delikatnie przyśpieszył.
Kiwnełam twierdząco głowę.
Harry złapał mnie za rękę i splótł nasze palce. Przez moje ciało przeszedł dobrze znany mi dreszcz. Kierowaliśmy się do głównych drzwi hotelu. Jak na złość akurat w tej chwili do hotelu musiała wejść moja mama w towarzystwie Magan. Nerwowo się do nich uśmiechnęłam. Zauważyłam, że moja mama ukradkiem spojrzała na nasze splecione dłonie. Na szczęście nic nie powiedziała tylko poszła w swoją stronę.
                                                                               ~*~

- Jaki chcesz smak?- anielski głos, który towarzyszył mi od początku spaceru dawał kolejny raz o sobie znać.
- Truskawkowy i czekoladowy.-uśmiechałem się do chłopaka. Nigdy nie czułam takiego ciepła przy jedzeniu lodów. Od czego to zależy? Może w jakim towarzystwie ja jem. Bo ja jestem w towarzystwie najpiękniejszego chłopaka na świecie.
Szliśmy teraz brzegiem morza. Jak romantycznie. Na samą myśl o tym uśmiechem się do siebie.
- Diana?- Harry wymawiał moje imię tak cudownie, że mogłabym cały czas słuchać tylko i wyłącznie mojego imienia wypowiadanego tylko przez niego.
- Tak?- spojrzałam w jego zielone oczy.
- Wczoraj ... ten pocałunek.- na samo wspomnienie spotkania naszych ust zrobiło mi się jakoś cieplej na sercu.
- Czy, on dla ciebie coś znaczył?- dlaczego o to pyta?
- A dla ciebie?- chciałam najpierw znać jego punkt widzenia, żeby nie wyjść na idiotkę, która zakochała sie bez wzajemności.
- Diana, ja ....
(ciąg dalszy nastąpi)

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Na początku chciałyśmy was przeprosić. Rozdział jest krótki, mało tego jest kompletnie bez sensu. Jedna wielka paplanina bez ładu i składu. Nie nadaje się do czytania nudny, nieinteresujący rozdział tak można to określić.
Teraz przypominamy o konkursie '' The Best Story'', nie dostałyśmy jeszcze żadnego zgłoszenia, a zostało wam czas tylko do 27 MARCA.
a na koniec chcemy podziękować, że jesteście z nami, czytacie i coraz chętniej komentujecie. Pamiętajcie każdy komentarz jest dla nas uśmiechem, tańcem, szczęścia i motywacja do dalszego pisania.

KOMENTOWAĆ MOŻECIE NAWET BEZ KONTA GOOGLE, WTEDY WASZ KOMENTARZ BĘDZIE ANONIMOWY !!

W ramach przeprosin za krótki i bezsensowny rozdział :

1 komentarz = 12 rozdział :) 


DZISIAJ SĄ MOJE HOT 13 URODZINY xd








7 komentarzy:

  1. Nie mogę się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie prawda to nie jest bez sensu, jest świetny!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesli to jest bez sensu to poczytajcie sobie nie ktore blogi :), to jest genialne! Jestem ciekawa czy Harry wyzna milosc Dianie, czy ja odrzuci. Wiem, ze nie zdradzicie mi czy Zayn i Ivy bev's razem ale pewnie tak. Perrie mnie denerwuje i mam nadziej, ze w tym opowiadaniu bedzie miala przynajmniej wypadek :P. Wasze opowiadanie jest najlepsze jakie czytam. Chyba wszyscy wiedza, ze tlumaczenia sa najlepsze, a wasze opowiadanie jest dla mnie co najmniej tao dobre jak After :D. The wszystkie uczucia, ktore przekazujecie waszym czytelnikom sa takie prawdziwe, nieklamane. Czytajac te arcydzielo czuje sie jak bohaterki, za kazdym razem sledzac poczynania bohaterow mam wielkie wypieki na twarzy, ze.... szczescia. Gdy widze kolejny, nowy rozdzial mam ochote skakac ze szczescia,krzyczec z ekscytacji. Ups.. rozpisalam sie ale musialam w koncu napisac to wszystko co mi dajecie. Dajecie mi wielkie szczescie. Nie jestem z wami od poczatku tylko od 4 rozdzialu, znalazlam ten blog totalnie przez przypadek. Na jednym z blogow, ktore czytam byl komentarz, a w nim lkn do wazego bloga, niechcacy kliknelam, a ze nie mialam co czytac postanowilam zaczac, juz po 1 rozdziale wiedzialam, ze juz z wami zostane i teraz nie zaluje swojej decyzji. Dziekuje, ze to piszecie. KOCHAM WAS! Jestem was a fanka, jestem WENONATORKA!( Lena i Weronika= Wena :)
    Pozdrawiam was moje kochane :*
    Caroline
    I love you :*

    OdpowiedzUsuń