*oczami Ivy*
- Ty suko!- krzyknęła będąc blisko nas i poczułam pieczenie na lewym policzku. Uderzyła mnie. Perrie zadała mi mocny prawy sierpowy.
- Ała!- pisałem z bólu.
- Pezz!!!- krzyknął Zayn łapiąc dziewczynę za nadgarstek i przyciągając do ściany.
- Ty suko! Jak możesz! Dziwka! Leć do swojego Jimmiego!- krzyczała przyparta do ściany blondynka.
- Przepraszam. Zayn.- szepnęłam w stronę chłopaka. Odeszłam. Zayn nie biegł za mną tylko dalej trzymał Perrie mocno przy ścianie, krzyczeli na siebie. Nie słuchałam zaczęłam płakać, na nowo moczyłam moje policzki. Wracam do domu, bo tu jest problemem. Jeden wielkim problemem.
*oczami Diany*
Od dwóch godzin nie widziałam Ivy i Jimmiego z początku chciałam iść ich poszukać, ale po kolejnych drinkach miałam już miły kontakt z rzeczywistością.
- Idziemy potańczyć?- Harry pociągnął mnie za rękę.
Byliśmy już na parkiecie, kołysaliśmy się w rytmie piosenki, która dobiegałam do moich uszu. Gdy piosenka dobiegała już końca poczułam coś miękkiego i mokrego na moich ustach, Harry stał przytulając mnie. Coś w dole brzucha szalało tam bez opamiętania. Dopiero po chwili zrozumiałam co się dzieje, całuje się. Całuje się z Harrym. Nie wierze! Chłopak, który wywołuje u mnie niekontrolowane funkcje życiowe. Chłopak, który sprawia, że moje serce przestaje bić, a chociaż nadal żyje i mam otwarte oczy, ale nie mrugam. Nagle poczułam jego język na moim podniebieniu. Nie tylko poczułam jego język, ale całą charę otyli w dole mojego brzucha. Uśmiechnęłam się czując, że skrzydło jednego z kolorowych owadów łaskocze mnie w skórę od strony wewnętrznej. Pomyślałam, że ja też powinnam ruszać tym cholernym językiem. Wprawiłam go w powolny ruch. Harry mruknął gardłowo gdy mój język musnął jego. To było cudowne! Mój pierwszy pocałunek wymieniłam z NIM! Z Harrym! Przyjemny dreszcz, gdy Harry opuszkami palców jeździł wzdłuż mojego kręgosłupa.
- Hazz!- ktoś krzyknął, był niedaleko nas, bo Harry usłyszał i oderwał się ode mnie. Jęknęłam cicho. Zaśmiał się cicho, gdy usłyszał moją reakcje na oderwanie naszych ust.
*oczami Ivy*
Biegłam chodnikiem łzy kapały gęsto z moich brązowych oczu. czemu płaczę? Nie wiem. Chłopak, którego dziewczyna mnie nie nienawidzi próbował się ze mną zaprzyjaźnić. A ja co?! Uciekłam, bo głupia blondynka przyłożyła mi w policzek. Nie tylko uciekłam, ale płacze?! Gdzie się podziała TA Ivy?!
~*~
Wbiegłam do domu, poprzednio wysypałam wszystko z torebki pod drzwi, bo nie mogłam zaleźć tych głupich kluczy. Marko stał w korytarzy i patrzył na mnie ze współczuciem. Kocham go. Mimo, że jest młodszy o 9 lat. Rozumiemy się świetnie i mam nadzieje, że tak już zostanie.
Wbiegłam do swojego, szybko przebrałam się w byle co i wypadło na to ( bez torebki ). Rzuciłam się na łóżko i płacząc w poduszkę. Dlaczego, kurwa płaczę?!
Nie dane mi było długo leżeć za chwile usłyszałam głos Marko:
- Iv, ktoś do Ciebie!
Kto to?! Diana?!
Schodzę na dół, a w drzwiach widzę ... ( ciąg dalszy natopi )
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Notatka od autorek : Dziękujemy, że jesteście z nami. Przepraszamy, że taki krótki ale chciałyśmy zakończyć w odpowiednim momencie :P
2 KOM= NOWY ROZDZIAŁ
Ekstra, =)
OdpowiedzUsuńKiedy następny?
OdpowiedzUsuńMożecie dodawać dłuższe rozdziały? :)
(BARDZO PODOBA MI SIĘ WASZ BLOG) :)
Po lewej stronie jest napisane kiedy dodajemy rozdzialy,a czy moga byc dluzsze? Staramy sie konczyc w odpowiednich momentach i zeby mniej wiecej w kazdym rozdziale sie cos dzialo. Dziekujemy, ze czytacie :)
OdpowiedzUsuńCzekam na next! :)
OdpowiedzUsuń